wtorek, 22 lipca 2014

Recenzja #2 - Król szczurów - James Clavell


AUTOR: James Clavell
TYTUŁ: Król szczurów (org. "King Rat")
WYDAWNICTWO: Książka i Wiedza
ROK WYDANIA: 1987
LICZBA STRON: 420


Myszkując u moich rodziców w poszukiwaniu jakiś dawno zapomnianych skarbów do przeczytania, natrafiłam na zniszczony, niemal zdezelowany egzemplarz książki o tajemniczo brzmiącym tytule "Król szczurów". Imię i nazwisko autora coś mi mówiło, więc szybko przysiadłam przed komputerem i wystukałam je na klawiaturze. Moim oczom ukazała się twarz kogoś znajomego. Weszłam w kolejne strony, by zobaczyć dzieła autora, i od razu mnie olśniło! Spod jego ręki wyszła jedna z najlepszych książek, z jaką miałam kiedykolwiek do czynienia, a mianowicie "Shogun", o którym wspomnę niebawem.
Przed przystąpieniem do czytania, jak to mam w zwyczaju przy książkach powstałych minimum 50 lat wcześniej, przejrzałam uważnie biografię autora. Będąc młodzieńcem, trafił on do japońskiego obozu pracy. Jako jeden z niewielu jeńców wojennych przeżył obóz na Jawie, a potem zakład karny w Changi. Wydarzenia te odcisnęły na nim piętno, które starał się przedstawić w "Królu szczurów". Po przeczytaniu tej biografii wiedziałam, że ta książka będzie inna niż wszystkie. I się nie pomyliłam. Choć autor zaskoczył mnie w zupełnie inny sposób.

Mamy II Wojnę Światową. Autor przenosi nas w zupełnie inny świat: otoczony żelaznymi kratami, uwieńczony niskimi, zbudowanymi z bali bambusowych domków, pokasływań ludzi, odoru ciał oraz bardzo często wydalanych odchodów spowodowanych plagami czerwonki. Na niewielkim obszarze, wyznaczonym przez Japończyków, zostało zgromadzonych wiele tysięcy ludzi. Od zwykłych, niskich rangą żołnierzy, po generałów czy pułkowników. Pomieszane nacje, niewielkie racje żywnościowe, strach przed oszustwem, który może zakończyć się przewiezieniem do owianego legendą Changi, z którego nikt nigdy nie wyszedł żywy. Autor wita nas w swoim świecie.
Poznajemy w nim dwóch najważniejszych bohaterów powieści: tytułowego Króla oraz Marlowe'a. Pierwszy z nich, młody mężczyzna, zostaje przedstawiony jako zaradny żołnierz, który dzięki sprytowi potrafi poradzić sobie w tak upokarzających warunkach. Czerpie zyski z handlu na czarnym rynku, dzięki czemu posiada środki na jedzenie, a nawet dodatkową parę spodni bądź bluzki. Reszta współwięźniów zazdrości mu tego, lecz nie okazuje swych emocji, licząc na zyskanie jakiś przywilejów z jego strony. Drugą osobą jest Marlowe, młody moralista. Mężczyzna nie potrafi odnaleźć się całkowicie w obozie. Stara się być uczciwy we wszystkim, przez co zyskuje dużo serdecznych przyjaciół, lecz również osób chcących go haniebnie wykorzystać. Wiele osób to właśnie jego utożsamia z samym autorem powieści.
Pewnego dnia obaj mężczyźni się poznają, co owocuje najpierw nieufnością, a później przyjaźnią pomiędzy obiema tak różnymi jednostkami. Dzięki rozmowom oraz wspólnym przygodom, wpływają na siebie nawzajem, co pozwala im przetrwać trudy obozowego życia. To właśnie te przemiany, w głównej mierze odbywające się w Królu, a nie jak można by wydedukować przez niektóre uczynki, w Marlowe, są głównym tematem książki. Lecz nie jedynym.
Jeszcze jedną ważną postacią jest na pewno Grey. Mężczyzna, który trafił do obozu tuż przed awansem, nie może pogodzić się z tą stratą. Poza tym to na jego barkach spoczywa utrzymanie dyscypliny nad sporą grupą jeńców obozowych. Sam będąc więźniem, musi pilnować reszty, by samemu nie trafić do Zakładu Karnego. Przez ten strach, z którym budzi się i usypia, ciągle doszukuje się u wszystkich występków łamiących prawo obozowe. Zostaje przez to postrzegany negatywnie przez resztę, co budzi również nieufność oraz wrogość samego czytelnika. Na pewno nie była to postać pozytywna, jak Marlowe, lecz miała w sobie dużo cech, które powinny być respektowane.
Drugim najważniejszym torem powieści, tuż po przemianach dwójki bohaterów, był obóz sam w sobie oraz jego przedstawienie przez Jamesa Clavella. To właśnie on sprawił, że zostałam tak zaskoczona podczas czytania. Czytając inne książki osadzone w obozach (autobiografię znaną chyba każdemu licealiście chociażby ze streszczenia - "Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego czy jedno z ważniejszych dzieł literatury chińskiej "Pekińska koma" Ma Jiana) widziało się te całe cierpienie i ból zadawany przez oprawców. Tutaj czegoś takiego nie ma.
Brak w niej scen drastycznych. Oczywiście pomiędzy wierszami autor napomyka o niektórych zdarzeniach, lecz są one bardzo odległe. Wojna, ból i cierpienie znajduje się jakby obok, przemykając za obozowymi kratami. Mimo tego książka przeraża. Autor tak dobiera słowa, że czytelnik ma wrażenie jakby sam w tym wszystkim uczestniczył. Czuje jak to jest żyć z minuty na minutę, nie posiadając żadnych informacji z zewnątrz. Zostając odciętym od tego co znajduje się poza murem obozu. A jedyną nadzieją utrzymującą przy życiu jest nadzieja końca wojny. Najważniejszym, przełomowym momentem jest koniec książki. Lecz, by nic nie zdradzać, pominę zachwyt nad uwieńczeniem książki. Każdy musi to przeczytać samemu, by docenić ostatnie karty powieści.
Język, jakim operuje autor, jest łatwy w odbiorze. Nie ma tu patetycznych przemyśleń, nietuzinkowych porównań bądź długich opisów. Książkę czyta się szybko jak wiele książek, które można zgarnąć z każdej półki w bibliotece bądź księgarni. Jednak pod tym łatwo przyswajalnym pismem kryje się perełka. Diament pośród zwałów węgla i brudu spoczywającego na sklepowych półkach. Książka, którą powinien przeczytać każdy. Opis autentycznych przeżyć człowieka w obozie pracy. Coś co zapada w pamięć na długo i nie pozwala, by go stamtąd wyrwać. Cud literacki, istna perełka.

Moja ocena: 10/10

1 komentarz:

  1. Thank you ;) Definitly this book is in english ;) 'cause James wrote in english ;) have a great week too! :)

    OdpowiedzUsuń

Top Blog Sites

http://www.blogtopsites.com/lifestyle/">http://www.blogtopsites.com/v_183985.gif" alt="best lifestyle blogs" />
http://www.blogtopsites.com/lifestyle/" style="font-size:10px;">best lifestyle blogs

Google